Daniel Pytel „Pęczelice moje życie” Czy sto lat to dużo? Jak zmienił się w tym czasie świat, Polska, a jak maluchne Pęczelice obok zdrojowego Buska? Jak daleko można zajść w ciągu jednego wieku? Wspomnienia z takiej długiej, krętej i dość wyboistej drogi prześledzić można w książce Daniela Pytla „Pęczelice moje życie”. To podróż biegnąca przez burzliwy wiek XX., początek wieku XXI., trzy pokolenia i przy tym tak różne światy, że co rusz przeżywa się coraz to nowy szok kulturowy. To spisana z przeszło 90-letniej pamięci opowieść od bosej, wiejskiej biedy, przez oficerskie – ale wciąż ludowe – epolety, sadowniczą pasję i zmagania w raczkującym kapitalizmie, aż po próby nadania dziejom rodzinnych Pęczelic nowego pędu. To osobista historia wieku podana na surowo, wybrana szczerze subiektywnie, uderzająca przy tym precyzją informacji i z nierzadko brutalną wręcz rzeczowością. Nic dziwnego. By przetrwać na wsi, od zawsze trzeba było twardo stąpać po ziemi. Nawet jeśli chodziło się wyłącznie boso.
Szymon Brodziński Warszawa, 27.05.2024 Wspomnienia obejmują młodość i życie rodzinne autora, założenie rodziny i życie zawodowe oraz przejście na emeryturę i powrót do miejsca urodzenia – ukochanych Pęczelic. Mimo upływu czasu i tego że były pisane głównie z pamięci, wspomnienia zawierają dużą ilość faktów, wydarzeń a nawet dat. Autor całe życie zawodowe spędził w wojsku. Rozpoczął od szkoły oficerskiej a zakończył w stopniu podpułkownika. Był już podporucznikiem, gdy pomyślał o założeniu rodziny. Ożenił się z Janiną Kopińską w pobliskiej Janinie – Grabdzie, koleżanką i przyjaciółką mojej żony Mieczysławy, od lat dziecinnych przez całe życie. Zgodnie ze swoim marzeniem, po przejściu na emeryturę autor osiadł w rodzinnej wsi Pęczelice. Zajął się profesjonalnie sadownictwem, w czym zaangażował całą rodzinę. Działalność ta nie ograniczała się tylko do produkcji owoców i handlu, prowadzono również działalność edukacyjną gospodarki ekologicznej i działalność kulturalną, propagując tysiącletnią historię Pęczelic. Założono nawet Stowarzyszenie Miłośników Pęczelic. Organizowano różne imprezy kulturalne a przez ogródek edukacyjny przewinęły się setki osób, w tym młodzieży szkolnej, kuracjuszy i wczasowiczów z Buska – Zdroju, osób z Kielc i Śląska a nawet z zagranicy. Wspomnienia są ukoronowaniem długiego szczęśliwego życia autora, a niektóre podane tu zdarzenia zostaną ocalone od zapomnienia.
Marian Sikora, Bełchatów 20.02.2024Jestem sąsiadem Pana Daniela Pytla. Otrzymałem od niego egzemplarz książki pod tytułem „ Pęczelice-Moje Życie’’. Z dużym zainteresowaniem przeczytałem tą publikację , dlatego że od 23 lat znam Pana Daniela i często rozmawiamy na różne tematy , związane z gospodarką , historią , ogólną sytuacją na świecie. Pan daniel wspominał o tej książce , dlatego nie mogłem się jej doczekać. Autor książki (wspomnień) ma 97 lat. Posiada wiele praktycznego doświadczenia , Pamięta stare czasy , przedwojenne. Doświadczył tego co w dzisiejszych czasach tylko możemy oglądać na szklanym ekranie. To czym zajmował się w drugiej połowie życia było nacechowane pasją i oddaniem z wielkim zaangażowaniem oddał się zakładaniu sadów i ich pielęgnacji . Dzieło którego się podjął na emeryturze sprawia mu wiele radości , nie widać w tym , przysłowiowego wyścigu szczurów. Praca ta nie należy do łatwych, szybko można popełnić błędy i się zniechęcić. Książka ta zawiera przekrój życia pana Daniela. Z ogromną przyjemnością przenosiłem się w czasy młodzieńczych lat autora. Oczami wyobraźni widziałem wieś Pęczelice , której dziś nie ma. Ludzie żyjący w gromadzie (społeczności) przypominają mi beztroskie lata dziecięce jak biegało się po Pomorskiej wsi , a wszyscy byli jak jedna rodzina . Z opowiadań pana Daniela można wyciągnąć wniosek że nawet w trudnych czasach można zachować radość , cierpiąc niedostatek . Najważniejsze żeby nie tracić ducha. Jako młody chłopak podjął drogę edukacji a następnie kariery wojskowej , ale cały czas Pęczelice miał w sercu, to jest myślą główną tej publikacji, Miłość do Pęczelic. Książka ta jest dopełnieniem wydania brata pana Daniela , Jana Pytla pod tytułem ‘’Pęczelice z dziejów wsi i gminy’’. Po otrzymaniu wymienionej publikacji odczułem radość że , będę mógł wejrzeć w dzieje wsi które są mi nieznane a o których słyszałem co nie co od mojej teściowej Bogusławy Godzwon. Tamte czasy się nie wrócą , a tylu wspaniałych ludzi tu mieszkało . Mogłem ich choć trochę poznać. Pan Daniel opisuje ludzi takimi jakimi byli , bez zbędnej koloryzacji, a jego przemyślenia ukazują to co w danym momencie czuł. Zapoznając się z tą publikacją wracały mi wspomnienia jak moja babci opowiadała historie z czasów wojennych , jak to dziadek był partyzantem w lasach Janowskich i służył w B.CH. Jedno zdanie mi utkwiło w głowie które wypowiedziała ‘’ To co się wydarzyło w moim życiu , to można by z tego napisać książkę’’ . Nikt tego nie zrobił, a ja niewiele pamiętam z jej opowieści, i nie jestem w stanie wszystkiego poskładać. Panie Danielu świetna robota !
Janusz Gębicz, sąsiad autora, właściciel Pasieka Pęczelice, Pęczelice, 2024r. Książkę „Pęczelice moje życie”, autorstwa mieszkańca naszej wsi Pana Daniela Pytla bardzo warto przeczytać.Dlaczego? Są to bowiem bardzo osobiste wspomnienia dotyczące jego drogi życiowej. Osobiście mam wielki podziw dla fenomenalnej pamięci oraz trudu i dociekliwości w zbieraniu materiałów przez autora tych wspomnień. Przybliża On również z własnego punktu widzenia obyczajowość wsi, rozwój na przestrzeni ponad jednego wieku. Wprawdzie ogólnie ale są też w niej przemyślenia dotyczące zmian i rozwoju gospodarczego. Gorąco Polecam!!!! Mało tego Pan Daniel Pytel zabawił się jeszcze w genealoga i etnografa. Z powodzeniem! Dotyczy to wydania jednak tylko naszej małej ojczyzny którą są Pęczelice
Ewa Oleszczak , Pęczelice, 2024r.Mieszkanka wsi Pęczelice. Żona artysty Plastyka Waldemara Oleszczaka. Współorganizatorka Koncertów Na Studni których główną atrakcją był udział Filharmonii Świętokrzyskie, Kielce Gratuluję Panu Danielowi za te piękne wspomnienia, podziwiam pamięć, kłaniam się nisko.Tyle ciekawych historii o Pęczelicach, których nie słyszałam dotąd i to na przestrzeni wielu wielu lat … Ja zapamiętałam tę wioskę oczami dziecka. Mam w pamięci skromny dom moich dziadków z czerwonymi prymulkami w oknie, z malwami, od drogi płotek drewniany. Struga, studnie na podwórku, za stodołą kierat, zielony sad z owocami. Za sadem Ostra Górka z ostami . W domu tak jak Pan Daniel opisywał sień, komora, kuchnia, pokój z łóżkami, stół i wielki obraz Matki Bożej Szczaworyskiej. Jestem pod wielkim wrażeniem tych wszystkich miejsc dla mnie drogich. Źródełko gdzie poiły się konie. Malownicze sady nasze i sąsiadów Kopciów, Buderów, Prętkich, Sochów, Ciurlików, Łatów. Pan Daniel zachwycił mnie swoją piękną drogą zawodową, tyle osiągnął jako Oficer, ale wrócił do Pęczelic miejsca swojego urodzenia, które i dla mnie jest bardzo drogie. W swojej książce wspomina moich pradziadków Tomasza i Zofię Wolskich, ich jedyna córka Marianna Molisak to moja babcia, a dziadek Molisak pochodził z Buska, był sołtysem w Pęczelicach przez 25 lat Panu Danielowi serdecznie Gratuluję wielkich sukcesów i osiągnięć w swoim życiu. Zakochany w swojej rodzinnej wsi i ciągle z pasją do działania. Życzę zdrowia i długich lat życia, przytulam mocno do serca i dziękuję za książkę. Z wyrazami szacunku.
Basia Plewińska z domu Molisak , Kielce 2024r.Po przeczytaniu książki pt, „Pęczelice moje życie. Wspomnienia autorstwa Daniela Pytla, momentalnie zacząłem myśleć o swoim dzieciństwie, bo przecież we wsi Janina gdzie urodziłem się i mieszkałem było podobnie jak w Pęczelicach. I tu i tam od kwietnia do pazdziernika chodziło się boso. Tak samo pasło się krowy trzymając je na postronkach . Tak samo rano na śniadanie jadło się zacierkę z mlekiem i ziemniaki z żurkiem. Tak samo był głód wiedzy , nawet po wojnie gdy nie płaciło się za naukę byłem zmuszony uczyć się jako ekstern bo do Buska było kilka kilometrów bezdroża. W latach 70 dwudziestego wieku ruszyłem za pracą na Śląsk. Zostałem zatrudniony w Wojskowych Zakładach Mechanicznych w Siemianowicach Śląskich. Dzięki życzliwości Dyrekcji zakładu i ludzi, którzy tu pracowali – byli to rdzenni Ślązacy znający się na dobrej robocie zostałem certyfikowanym szlifierzem. W zakładzie pracowałem do emerytury. Polecam przeczytać tę książkę wszystkim osobom mieszkającym na wsi a szczególnie młodzieży.
Kazimierz Korczak, lat 84, Czeladź 2024r. Książka Daniela Pytla to wyjątkowa pozycja. Autor ukazuje historię swojej rodziny na tle ukochanej małej ojczyzny z której się wywodzi. Peczelice to wyjątkowo magiczna kraina, emanująca wspaniałą energią, pięknym widokiem rozległych sadów owocowych i zniewalającym zapachem niezliczonej ilości ziół leczniczych. Książka zachwyca swoim przekazem. Czytając ją jesteśmy świadkami wielowiekowej historii Peczelic i życiorysów ludzi głęboko świadomych swoich korzeni. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż autor książki jest człowiekiem prawie stuletnim. Z pewnością głęboki szacunek do swojej małej ojczyzny i lokalny patriotyzm sprawiają, że nadal bardzo aktywnie działa na rzecz lokalnej społeczności. Warto przyjechać do Pęczelic by spotkać się z Panem Danielem Pytlem, wyjątkowym człowiekiem i regionalistą, by posłuchać opowieści o pięknej przeszłości i teraźniejszości tej magicznej krainy. Warto powędrować wśród rozległych sadów, skosztować wspaniałych, dojrzałych owoców i zebrać naręcze upojnie pachnących ziół. Kto raz był w Pęczelicach, będzie wracał do nich wielokrotnie, zahipnotyzowany urokiem tego miejsca i ludzi tam żyjących.
Esperantina Grażyna Mirska Świętokrzyski Zielarski Raj , Kielce 2024r.Pęczelice moje życie to wspomnienia opracowane przez mojego wujka Daniela Pytla. Spisane zostały z myślą o szerokim kręgu odbiorców i zawierają różnorodne informacje na temat powstania miejscowości w której się urodził i , którą był emocjonalnie bardzo związany. Autor przedstawia życie osobiste i rodzinne. Czasy wojny i okupacji a po jej zakończeniu karierę zawodową i życie rodzinne, które spędził w różnych miastach jako oficer Wojska Polskiego. Mimo, że jego losy mogły potoczyć się inaczej to jednak wrócił do rodzinnej wsi. Nad korzyściami majątkowymi i dobrem własnym zwyciężyła miłość do ukochanej ziemi, którą kiedyś przekazał mu jego ojciec. Wspomnienia te napisane są prostym językiem, co pozwala dziś czytelnikowi zrozumieć treści jakie przekazuje autor, dla którego najważniejszymi wartościami w życiu była prawda, praca, miłość di rodziny i szacunek dla drugiego człowieka.
Marzena Socha, Ruczynów 2024r. „Pęczelice – Moje Życie” to książka, która przykuła moją uwagę, jak również moich dzieci, już samym tytułem. Ciekawość co działo się w naszej małej miejscowości Pęczelicach i jej okolicach. Pan Pytel bardzo ładnie, w zrozumiały i czytelny sposób opisał swoje życie i przywiązanie od dziecięcych lat do kochanego miejsca, w którym mieszkał od urodzenia – „ukochanych Pęczelic”. Od pierwszych stron książkę czyta się bardzo swobodnie z zainteresowaniem, co będzie się działo dalej, wyobrażając sobie, jakby się było wtedy w tym miejscu. Jak przebiegało życie autora, jego bliskich, znajomych, sąsiadów i innych ludzi żyjących w tak ciężkich czasach, w których musieli sobie w jakiś sposób radzić, by przeżyć, a później choć trochę się wykształcić i zdobyć pracę. Opisane są wspomnienia zapamiętane z opowiadań od swoich dziadków, rodziców, jak żyli ludzie przed wojną i po wojnie. Wszystko opisane jest z datami, imionami, nazwiskami miejscami zdarzeń, co wskazuje na dobrą pamięć Pana Pytla. Książkę tę mogę polecić z czystym sumieniem każdemu, nawet młodzieży, gdyż mogą dowiedzieć się naprawdę ciekawych rzeczy z naszej historii i życia ludzi. Pan Pytel opisuje nam wspomnienia w sposób niezwykły, rozdzielając na rozdziały poszczególne wydarzenia, nadając im tytuły. Gorąco polecam!
Wioletta Obarzanek, Pęczelice 2024r.